ważę 110 kg jak schudnąć

82 poziom zaufania. Witamy serdecznie! Ze względu na to, iż ciągle się rozwijasz nie powinnaś stosować żadnych diet odchudzających na własną rękę. Szybka utrata masy ciała może skutkować wyniszczeniem organizmu oraz efektem jo-jo. Aby ocenić, czy potrzebna Ci jest dieta odchudzająca powinnaś udać się do lekarza. Mam 16 lat. Chciałabym schudnąć około 5 kg. Aktualnie ważę 64 kg przy wzroście 166 cm. Ćwiczę regularnie od kwietnia i nie widzę mniejszej liczby na wadze… Staram się ograniczać cukier, wszelkie fast-food’y i pije dużo wody. Wykonuje ćwiczenia angażujące mięśnie brzucha i pośladków. Mam 20 lat, 168 cm wzrostu, ważę ok. 78 kg. Chciałabym schudnąć. Jem co trzy godziny trochę, piję dużo wody i herbatę czerwoną i zieloną, ćwiczę wieczorem i trochę w dzień. Co mam jeszcze zrobić? Proszę o pomoc. Najlepiej udaj się do specjalisty, który przed ułożeniem diety wykona z Tobą wywiad żywieniowy, mający na celu dostosowanie programu odchudzającego do Twoich potrzeb, możliwości oraz preferencji. Dodatkowo dietetyk nauczy Cię jak w przyszłości zdrowo się odżywiać i nie doprowadzić do ponownego przybierania na masie ciała. Przykładowe ćwiczenia dostępne są na: www.abccwiczenia.pl. Ćwiczenia wymienione przez Ciebie w wiadomości z pewnością podejmowane systematycznie przyczynią się do wymodelowania sylwetki. Wykorzystaj czas wakacji na jak najwięcej ruchu. Jeśli nie jesteś zadowolona ze swojego ciała, porozmawiaj szczerze o swoim problemie z rodzicami. Single Frau Mein Bett Ist Halbvoll. napisał/a: motylek011 2009-04-03 16:19 Jak wyzej napisalam waze 100 kg i mam wzrost 178cm nie wiem juz co mam robic kazda dieta jakiej probuje nie pomaga albo nie ma wogole efektu albo jest efek jojo. Nie moge jesc ryb poprostu na wymioty mnie bierze jak mam zjesc jakas rybe poprostu nie dam rady. Kazdy mi mowi ze powinnam schudnac i staram sie ale naprawde nie wiem co mam juz robic mialam diete 1000 kalori ale schudlam po czym znow przytylam nie stac mnie chodzic ciagle do dietetyka bo jeszcze sie ucze a nie chce ciagnac pieniedzy od rodzicow. kolezanki mowia ze przesadzam ale zle sie czuje ze swoja waga a raczej wygladem mam beznadziejny brzuch od malego bylam"duza" babcia mnie rozpieszczala i nie wiem jak schudnac na dobre zeby nie bylo efektu jojo :( moj brzuch jest olbrzymi mam rozstepy i nie moge sie ich pozbyc nosze bielizne wyszczuplajaca zeby to zatuszowac ale zazdroszcze dziewczynom ze moga ubrac obcisla bluzke czy wyjsc na basen juz nie wiem co ze soba zrobic jak patrze w lustro to widze potwora nienawidze swojego ciala czuje sie olbrzymem, zaden chlopak ze mna sie nie umowi ze wzgledu na moj wyglad mowia ze ejstem fajna ale nie chuda no i wlasnie w tym ejst problem mam super kolege ktory nie ma dziewczyny ale podobaja mu sie chude dziewczyny bo sam ejst chudy gdybym schudla moze udalo by sie nam a tak nie jestem ani ladna(chuda) ani nie mam chlopaka z tego powodu pomozcie mi prosze :( napisał/a: djfafa 2009-04-03 17:17 Jak chłopak nie jest z Tobą bo nie jesteś chuda to nie warto dla takiego się odchudzać! Co nie zmienia faktu, że dla siebie powinnaś! Poczytaj posty w tym dziale, gdyż takie przypadki jak Twój były już na forum. napisał/a: motylek011 2009-04-03 17:52 dziekuje za odpowiedz ale dalej w sumie nie wiem co z tym odchudzaniem jaka diete zastosowac czy cos szukam na forum ale jak anarzie nie znalazlam nic podobnego :( a co do chlopaka to nie moja wina ze go kocham :( napisał/a: motylek011 2009-04-03 18:07 a chcialam jeszcze zapytac ile wogole tak normalnie powinnam wazyc by nie miec nadwagi wogole? a co do mojego odzywiania to chcialam zapytac czy jak jem np 3 razy dziennie to jest zdrowe czy raczej powinnam wiecej razy dziennie bo teraz np jem rano okolo 7 kanapki dwie(pojedyncze) z np serem bialym i pomidorem(chleb bialy)+herbata z cytryna i cukrem na obiad okolo 14 - 15 np zupa pieczarkowa z makaronem i np ziemniaki z surowka i z miesem a na kolacje jakas kanapke z zerem zoltym czy wedlina i jakies jablko +herbata no i oczywiscie w ciagu dnia okolo litra wody mineralnej . wczesniej ajdlam wiecej ale teraz jem okolo takie porcje i tyle wszystkiego a i tak nie widze efektow a robie tez brzuszka zamierzam niedlugo zaczac biegac bo cieplo bedzie. A mam ejszcze rower stacjonarny tylko niewiem czy wogole to pomaga jezdze czasami okolo pol godziny ale nawet nie czuje wielkego zmeczenia wiec wydaje mi sie ze nie za wiele daje a jakie moglabym ejszcze cwiczenia robic albo co do diety wprowadzic a co odzucic bo te diety z gazety nie za wiele pomagaja i sa nie za ciekawe. Prosze o podpowiedz bo musze cos zrobic w lipcu mam najwazniejsza impreze mojeog zycia i musze zrobic cos ze soba :) napisał/a: ane7 2009-04-03 19:30 Wiesz ? właśnie znalazłam to tutaj na forum w dziale Diety,Dieta,Odchudzanie Tutaj możesz obliczyć ile kalorii potrzebujesz,ile masz nadwagi sama musisz sobie rower pomaga wierz trzeba jezdziłam na rowerze 4 razy w tygodniu po tego spędzałam po 3-4 na wiem,że ruch pomaga. I znalazłam jeszcze coś takiego tutaj na forum BMI wpisujesz w To odpowiedz na Twoje pytanie. napisał/a: KATERINA 2009-04-03 19:48 motylek01 napisal(a):a chcialam jeszcze zapytac ile wogole tak normalnie powinnam wazyc by nie miec nadwagi wogole? a co do mojego odzywiania to chcialam zapytac czy jak jem np 3 razy dziennie to jest zdrowe czy raczej powinnam wiecej razy dziennie bo teraz np jem rano okolo 7 kanapki dwie(pojedyncze) z np serem bialym i pomidorem(chleb bialy)+herbata z cytryna i cukrem na obiad okolo 14 - 15 np zupa pieczarkowa z makaronem i np ziemniaki z surowka i z miesem a na kolacje jakas kanapke z zerem zoltym czy wedlina i jakies jablko +herbata no i oczywiscie w ciagu dnia okolo litra wody mineralnej . wczesniej ajdlam wiecej ale teraz jem okolo takie porcje i tyle wszystkiego a i tak nie widze efektow a robie tez brzuszka zamierzam niedlugo zaczac biegac bo cieplo bedzie. A mam ejszcze rower stacjonarny tylko niewiem czy wogole to pomaga jezdze czasami okolo pol godziny ale nawet nie czuje wielkego zmeczenia wiec wydaje mi sie ze nie za wiele daje a jakie moglabym ejszcze cwiczenia robic albo co do diety wprowadzic a co odzucic bo te diety z gazety nie za wiele pomagaja i sa nie za ciekawe. Prosze o podpowiedz bo musze cos zrobic w lipcu mam najwazniejsza impreze mojeog zycia i musze zrobic cos ze soba :) A ma pani wyeliminowane choroby? Czy to kwestia zaniedbania czy też problem zdrowotny? napisał/a: motylek011 2009-04-03 19:51 nie raczej nie mam zadnych chorob moj lekarz ogolny wierdzi ze moge miec cos z tarczyca ale robilam badania i nic w nich nie wyszlo ale nie wiem czy powinnam sie zapisac do lekarza ktory moze wie cos na temat tzn specjalizuje sie leczeniem tarczycy?? moze to meic tez zwiazek z tym ze moj tata jest otyly?? wogole to sama nie wiem od czego mam zaczac kto by mi polecil wszystko jak mam zrobic dobrze i po kolei napisał/a: djfafa 2009-04-03 20:15 Motylku - odpowiedzi na Twoje pytania są na forum, poczytaj trochę uwierz mi, "stracisz" godzinę ale Twoja wiedza na temat zdrowego odchudznia będzie dużo większa. napisał/a: motylek011 2009-04-03 21:38 Djfafa:) dziekuje skorzystam napewno z Twojej rady i poszukam bede szukac do skutku :) Pozdrawiam :) Miesiąc temu napisałem pierwszą część tekstu o tym, jak wyglądało moje odchudzanie. Dziś pora na kolejne zapiski z mojego pamiętnika. Przypominam: jeśli szukasz sposobu na natychmiastowe zrzucenie kilku kilogramów, nie czytaj dalej. Ja piszę o tym jak możesz sobie pomóc, jeśli boisz się, że już nigdy nie będziesz wyglądać pierwszej części opisałem swój przypadek. Opowiedziałem o tym, że swoje odchudzanie zacząłem od… wcześniejszego wstawania. Gorąco zachęcam do przeczytania tamtego najdłuższa podróż zaczyna sie od pierwszego kroku! Jeśli chcesz wrócić do właściwej wagi zacznij już dziś. Nie odkładaj tego na później, bo „później” z reguły oznacza „nigdy”. Szkoda życia na tkwienie w ciele, którego nie akceptujesz!Część IIOdchudzanie – piąty tydzień walkiPierwszy miesiąc zrzucania wagi poświęciłem na zmianę części niekorzystnych nawyków. Pozwoliło mi to uwierzyć, że potrafię zapanować nad swoim życiem. Wcześniejsze wstawanie sprawiło, że nabrałem większego wigoru. Te 45 minut to niby nic wielkiego, ale naprawdę pozwoliło mi na lepszą organizację dnia. Niestety w tym okresie nie zrzuciłem ani kilograma. Wiedziałem, że najwyższy czas zrobić coś, co utwierdzi mnie w przekonaniu, że podążam we właściwym kierunku. Miałem kilka bardzo poważnych problemów, które wymagały rozwiązania:jadłem nieregularnie, bo przy moim trybie pracy regularność posiłków to nie lada wyczynuwielbiałem słodycze i często zapychałem się batonami lub innymi przegryzkaminie stroniłem od McDonalda i innych fastfoodówlubiłem (i dalej lubię) piwosłodkie napoje gazowane to główny sposób w jaki gasiłem pragnieniepraca przy komputerze sprawiała, że mało się ruszałem (dopiero tydzień wcześniej zacząłem uprawiać wieczorne spacery)Jak widzicie nic nadzwyczajnego. Ludzi takich jak ja są tysiące. Gdybym miał osobistego dietetyka pewno złapałby się za głowę. Tyle, że ja nie tego potrzebowałem. Znałem ogólne prawidła w stylu „jedz warzywa, unikaj tłuszczu i ruszaj się”. Przerabiałem to wielokrotnie. Pisałem już o tym, że prawdziwym wyzwaniem nie jest zrzucenie wagi tylko utrzymanie końcowego efektu. Wspominałem, że to wymaga reorganizacji życia i dalszej zmiany niekorzystnych nawyków. I właśnie to jest najtrudniejsze! Przeczytałem arcyciekawą książkę o tym czym są nawyki i jak je że moje przyzwyczajenia są tak mocno „wdrukowane” w mój umysł, że nie dam rady ich zmienić. Chyba, że zastąpię je innymi nawykami. Wiedziałem też, że wszystkiego na raz nie zrobię dlatego postanowiłem zacząć od rezygnacji z picia Coli i innych słodkich napojów. Zrezygnowałem także z soków w kartonach. Ograniczyłem się do wody. Czy wiecie, że jedna puszka Coli to 35g cukru (3,5 łyżki stołowej) i 140kcal? Przy moim mało aktywnym trybie życia potrzebowałem ok 2000 kcal dziennie, a wypijając każdego dnia średnio 3 puszki coli, ponad 20% niezbędnych kalorii pochodziło z picia tego gazowanego napoju. Oczywiście nie traktowałem picia Coli jako jedzenia. Po prostu nigdy nie przywiązywałem do tego wagi. Dziś wiem i czuję jakie to robiło spustoszenie w moim organizmie!Pamiętaj! Twoje odchudzanie powinno być oparte na wiedzy. Musisz zrozumieć czego potrzebuje Twój organizm, a co jest mu zupełnie zbędne lub nawet szkodliwe. Zacznij czytać etykiety produktów, które spożywasz. Rozmawiaj z mądrymi ludźmi i stale się ucz. Znajdź na to czas i osiągnąłem: przestałem pić Colę i cztery wieczory z rzędu robiłem sobie 45-minutowe spacery. Zrozumiałem, że cukier zawarty w słodkich gazowanych napojach robił mi ogromną szkodę. Efekty odchudzania nie były oszałamiające, ale w kolejny poniedziałek rano, po całym tygodniu okazało się, że moja waga wskazywała spadek masy ciała o 750 gram. Coś w końcu drgnęło!Wymiary na koniec okresu: waga 98,25 kg, wzrost 177cm, obwód pasa 103 cmWażne: przy pomiarach masy ciała stosuję trzy proste zasady. Po pierwsze ważę się tylko rano (o tej samej porze). Po drugie zawsze używam tej samej wagi. Po trzecie zapisuję wyniki, żeby móc obserwować szósty tydzień zbijania wagiKolejne siedem dni rozpocząłem z radością! Miałem ogromną motywację i zastanawiałem się co jeszcze powinienem ulepszyć w swojej diecie i stylu życia. Cały czas pamiętałem o złych nawykach, które wstępnie wyeliminowałem (cola, brak ruchu). Wiedziałem, że wygrałem bitwę, ale wojna wciąż trwa. Postanowiłem dalej ograniczać spożywanie cukrów. Na cel wziąłem słodycze. Wiedziałem, że jestem jeszcze za słaby, żeby zupełnie je odrzucić. Uzależnienie od słodkości było zbyt duże. Na radykalizm przyjdzie czas później. Póki co szarpnąłem się i zdecydowałem, że batony sprzedawane w automacie w mojej pracy będę mógł kupować jedynie co drugi dzień. Niby niewiele, ale zawsze to 50% redukcja. Dalej unikałem słodkich napojów i codziennie spacerowałem wieczorem przez ok. 30 minut. W niedzielę poszedłem na basen 😉Co osiągnąłem: Ograniczenie słodyczy było ciężkie, ale dałem radę. Kiedy spojrzałem na wszystkie zmiany, które wprowadziłem w swoim życiu naprawdę poczułem sie silny. Wcześniejsze wstawanie, koniec z jedzeniem po 19 -20tej, spacery, rezygnacja ze słodkich napojów i zmniejszenie ilości spożywanych słodyczy. Nieźle jak na półtora miesiąca! Aha… moja waga znowu spadła o kolejne 800 gram, a obwód w pasie zmniejszył sie o 1,5 cmWymiary na koniec okresu: waga 97,4 kg, wzrost 177cm, obwód pasa cmWażne: przy pomiarach masy ciała stosuję trzy proste zasady. Po pierwsze ważę się tylko rano (o tej samej porze). Po drugie zawsze używam tej samej wagi. Po trzecie zapisuję wyniki, żeby móc obserwować tydzień – odchudzanie wchodzi mi w nawyk…Wedle moich zapisków ten okres poświęciłem na zwiększenie aktywności fizycznej. Byłem jeszcze za gruby, żeby biegać (bałem się o kolana). Poza tym bieganie po prostu mnie przerażało. Wydłużyłem codzienne spacery do 40 minut i postanowiłem, że będę się starał choć dwa razy w tygodniu pływać na basenie. Poznałem instruktora pływania, który zasugerował mi, żebym zrezygnował z pływania żabką i nauczył się w końcu techniki pływania kraulem. Wcześniej sądziłem, że potrafię pływać kraulem tyle, że jest to męczące i nie dawałem rady przepłynąć w ten sposób więcej niż 2 długości 25-metrowego basenu. Nawet nie wiecie jak bardzo sie myliłem! Zdecydowałem sie wziąć kilka lekcji. Nie było jakoś bardzo drogo (30 zł za 30 minut) i wiecie co? To był strzał w dziesiątkę!Co osiągnąłem: Wizyta na basenie otworzyła nowy rozdział w moim odchudzaniu. Wydłużenie czasu spacerów było dobrym posunięciem. Waga zmalała o kolejne 400 gram a obwód w pasie o 0,5 cmWymiary na koniec okresu: waga 97 kg, wzrost 177cm, obwód pasa 101 cmWażne: przy pomiarach masy ciała stosuję trzy proste zasady. Po pierwsze ważę się tylko rano (o tej samej porze). Po drugie zawsze używam tej samej wagi. Po trzecie zapisuję wyniki, żeby móc obserwować części drugiej tego wpisu zapamiętaj proszę:ograniczenie cukrów to droga do sukcesunie da się schudnąć i utrzymać wagi samą dietą; niezbędna jest zmiana trybu życia i zwiększanie aktywności każdy musi biegać (niektórzy nawet nie powinni), ważne żeby sie się na jaką aktywność możesz sobie się, żeby znaleźć czas na minimum 3 dni w tygodniu, w trakcie których przez ok 30 minut zmusisz sie do to będzie spacer, pływanie jazda na rowerze – cokolwiek byle nie siedzieć przed telewizorem lub w internecieMasz szansę na trwałą zmianę w ciągu 6 miesięcy. To tylko 180 dni a każdy z nich minie szybko, obiecuję! Jeśli nie chcesz przegapić kolejnej części, polub stronę Radiokliniki na FB. To tam anonsujemy każdy nowy wpis i audycję o zdrowiu. Jeśli potrzebujesz wsparcia, otuchy napisz w komentarzu pod tym wpisem lub odezwij sie do mnie mailem na jurek(małpa)

ważę 110 kg jak schudnąć