jak pożegnać się z uczniami
Teraz już wiesz jak przywitać się i pożegnać w języku ukraińskim i można przejść do innych zwrotów grzecznościowych: Дякую /diakuju/ = dziękuję Будь ласка lub прошу* /bud’ łaska/ lub /proszu/ = proszę
– Nie porównuj go nigdy z innymi uczniami – każdego charakteryzuje indywidualne tempo wdrażania się do nowych warunków. Pomocne będą również zasady na „tak:” – Okazuj wsparcie na każdym kroku, pozwól dziecku odczuć, że nigdy nie jest pozostawione samo sobie i zawsze ma się do kogo zwrócić o pomoc.
Marsz Żywych. Marsz Żywych ( hebrajski: מצעד החיים Mits’ad HaKhayim) – coroczny program edukacyjny, który przyciąga uczniów z całego świata do Polski, gdzie uczą się oni o Holokauście. W Dniu Pamięci o Holokauście, według żydowskiego kalendarza Yom HaShoah, tysiące uczestników maszeruje w ciszy z Auschwitz do
To bardzo osobiste, indywidualne wydarzenie, głęboko związane z cierpieniem wywołanym śmiercią. Choć teoretycznie mistrz ceremonii, ksiądz lub pracownik zakładu pogrzebowego dysponuje scenariuszem tego rodzaju ceremonii, prawdopodobnie i tak będzie ona przebiegała tak, aby rodzina mogła się odpowiednio pożegnać.
Cieknący Nos ostatecznie przechodzi na emeryturę, co daje mu spokój po długim i zestresowanym życiu. Brał udział w Wielkiej Wędrówce i kiedy Muliste Futro, medyk Klanu Rzeki umierał, Cieknący Nos postanowił pożegnać się ze swoim przyjacielem. Wkrótce jednak Cieknący Nos też zmarł i wstąpił do Klanu Gwiazdy.
Single Frau Mein Bett Ist Halbvoll. Kawafis to poeta piszący o klęsce, by nasze własne klęski nas nie złamały. W jego poezji żyje się pomimo nieodwracalnych strat, a bólu się nie wypiera. Ból się znosi. W najbliższych tygodniach co poniedziałek będziemy publikować kolejne odcinki cyklu Damiana Jankowskiego „Chodzi za mną wiersz”. Dziś pierwszy tekst: o utworze „Bóg opuszcza Antoniusza” Konstandinosa Kawafisa Jest 1 sierpnia 30 roku przed Chrystusem. Do uszu Marka Antoniusza dochodzi fałszywa wieść o śmierci Kleopatry, kobiety, z którą przeżył ostatnią dekadę swego życia, królowej Egiptu, z którą razem rządzili wschodnią częścią rzymskiego imperium. Już wcześniej zdradziły go flota i kawaleria, zaś piechota została rozbita przez wrogów. Przegrany sięga po sztylet, wbija go sobie w brzuch. W roku 1911 ostatnie godziny rzymskiego wodza czyni tematem jednego ze swoich wierszy Konstandinos Kawafis, najwybitniejszy poeta grecki XX wieku. „Bóg opuszcza Antoniusza”, moim zdaniem najwspanialszy z jego utworów, skupia jak w soczewce nurtujące aleksandryjskiego twórcę obsesje i motywy. Całość składa się raptem z dziewiętnastu wersów. Kawafis wykorzystuje opowieść Plutarcha o tym, jak kilka godzin przed śmiercią Antoniuszowi przywidział się roztańczony korowód dionizyjski. Miało to zwiastować jego zmierzch, zmierzch człowieka, którego lud nazywał „Nowym Dionizosem”. U poety dawny triumfator widzi oto przed sobą „niewidzialny pochód”, „z cudowną muzyką, z gwarem głosów”[1]. Wizja ta ma charakter elegijny, jest pożegnaniem wodza ze wszystkim, co traci. Przez lata – wiemy z podręczników do historii – zdobywał kolejne terytoria, zawierał sojusze, pokonywał wrogów za pomocą sprawnie prowadzonej polityki i na polach bitew. Teraz nadchodzi koniec. Przeciwnik jest tuż, tuż. Puka do bram miasta, które miało być dla Antoniusza domem, ostatnią przystanią. Co mu pozostaje? Kawafis radzi: „losu, co w końcu zawiódł cię, trudów, / co poszły na marne, planów, które wszystkie / okazały się pomyłką, nie opłakuj bez sensu”. Trzeba pożegnać „odchodzącą Aleksandrię”, nie oszukując się przy tym, że „to był tylko sen”, bo takie zachowanie – zdaniem aleksandryjczyka – jest poniżające. Lepiej podejść „spokojnym krokiem do okna”, by „ze wzruszeniem, ale nie z błaganiem, nie ze skargami tchórzów”, słuchać „wspaniałości ostatniej”. Jest w tej radzie oczywiście nawiązanie do rzymskiej dumy, do przekonania obywateli imperium – a Antoniusz był przecież jednym ze współtwórców jego potęgi! – o wyższości nad innymi, nawet nad zwycięzcami. Poeta kilka lat wcześniej stworzył utwór, w którym ten sam bohater słucha lamentujących nad nim kobiet. W reakcji „jego krew italska / ścięła się nagłym obrzydzeniem”. „I powiedział: Niech nad nim nie płaczą. / Bo to się na nic nie zda. / Niechże go raczej wysławiają w hymnach, / że był wspaniałym władcą, / że posiadał takie a takie bogactwa. / A jeśli teraz upadł, to nie upadł marnie, / lecz jak Rzymianin przez Rzymianina pobity”. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że Kawafisowi, przynajmniej w tym późniejszym wierszu, chodzi o coś więcej. Że i owszem, „Bóg opuszcza Antoniusza” odnosi się do konkretnego zdarzenia w historii, ale też mówi daleko więcej. Czym jest tu Aleksandria? Symbolem wielkości wybitnego dowódcy, dowodem jego geniuszu? A może ukochanym miastem samego poety, w którym ten spędził prawie całe życie i po którego uliczkach beznadziejnie krążył, dostrzegając jedynie znikome przebłyski dawnej helleńskiej świetności i roztrząsając własną melancholię? Niemal dziewięćdziesiąt lat później parafrazy utworu dokona Leonard Cohen. W jego wersji Aleksandrię zastąpi Aleksandra, która „wsparta na ramieniu” boga miłości opuszcza kochanka. Zamiast tłumaczyć sobie, że wszystko mu się zdawało, kanadyjski pieśniarz nuci: „Od dawna gotów, że ten dzień nastanie, / Do okna podejdź, kilka dźwięków złów – / Świetną muzykę, śmiech Aleksandry, / I świeże brzmienie dawno danych słów”[2]. Byłeś, człowieku, „dziś wieczór raz jej godzien”, pamiętaj o tym. Pamięć to zresztą podstawowa obrona bohaterów Kawafisa. Zbroja przed beznadzieją. Poeta wydobywa ich z mroku historii (lub z własnej wyobraźni) i portretuje w momencie, gdy zawodzą wszelkie nadzieje, kiedy pozostaje bycie „pięknym w smutku” i powracanie myślą do dni, które bezpowrotnie minęły. Adam Zagajewski nazywał aleksandryjskiego twórcę „poetą porażki”. Dodałbym do tego pewne zastrzeżenie. Porażka – zwłaszcza w ostatnich dekadach – nabiera specyficznego zabarwienia: zgodnie na przykład z nomenklaturą sportową staje się wartościową nauczką, etapem na drodze do sukcesu, wręcz trampoliną do zwycięstwa. Kawafis byłby raczej poetą klęski, piewcą utraconego, pesymistą piękna. W jego poezji żyje się pomimo nieodwracalnych strat, a bólu się nie wypiera. Ból się znosi, egzystuje wraz z nim. A może jeszcze inaczej. W autorze „Czekając na barbarzyńców” jest żal, ale nie ma marazmu, raczej działanie, swoista praca pamięci, pozbawiona spektakularności i świadków. To „poeta klęski”, w takim samym stopniu, w jakim św. Paweł byłby „teologiem śmierci”. Ten drugi pisał, że trwa w nim śmierć, po to, by w innych rodziło się życie. Kawafis mógłby zanotować: niosę w sobie klęskę, naświetlam ją, by wasze własne klęski was nie przygniotły. Nie, Aleksandria z wiersza greckiego mistrza nie jest realnym miastem, nie ma jej na mapach świata. To marzenia, które z biegiem lat przegrywają z rzeczywistością. Odchodzi, bo Bóg, szczęście czy pomyślny los nie mogą nam towarzyszyć wiecznie. Odkrywamy wtedy, że nie zawsze jest niedziela, że nie wszystkie trudności zdołamy pokonać, że miłość naszego życia może niekoniecznie zniknie jak cohenowska kochanka, ale i tak nie pokona śmierci; wreszcie, że są burze, których przetrwać po prostu się nie da. Dostojna Aleksandria okazuje się siostrą tego, co Czesław Miłosz określał jako „TO”: „natknięcia się na kamienny mur, i zrozumienia, że ten mur nie ustąpi żadnym naszym błaganiom”. Sztuka polega tylko na tym, by uderzając weń, nie poddać się rozpaczy. By z godnością pożegnać utracone. Przeczytaj też: Nie zależy ode mnie, a jednak boli. Noce nad Markiem Aureliuszem [1] Cytaty z wierszy Kawafisa podaję w tłumaczeniu Zygmunta Kubiaka.[2] „Alexandra leaving”, tłum. Michał Kuźmiński. Damian Jankowski ur. 1992, publicysta, krytyk filmowy, redaktor portalu członek redakcji kwartalnika „Więź” i Zespołu Laboratorium „Więzi”. Absolwent polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Autor trzech wywiadów rzek: „Innego cudu nie będzie” (z Wacławem Oszajcą SJ), „Nie ma wiary bez pytań” (z ks. Andrzejem Pęcherzewskim) oraz „Świat przyspiesza, ja zwalniam” (z Wojciechem Marczewskim). Mieszka w Warszawie. Więcej
Dobry nauczyciel nie tylko potrafi przekazać wiedzę, ale umie też nawiązać relację ze swoimi uczniami. Jest to szczególnie ważne, kiedy pracujemy z najmłodszymi dziećmi. Dlatego w tym wpisie pokażę Wam, jak się przywitać oraz pożegnać ze swoimi uczniami, aby każdy poczuł się wyjątkowo. Idea jest bardzo prosta, ale działa idealnie. A przecież takie pomysły lubimy najbardziej;) Przed zajęciami pokazuję planszę swoim uczniom z grup przedszkolnych oraz wczesnoszkolnych, na której są zdjęcia i rysunki z różnymi formami powitania: shake hands, hug, fist bump, high five, let’s jump, let’s dance. Każde dziecko wybiera obrazek i może przywitać się z nauczycielem tak, jak chce. W grupach przedszkolnych dzieci witają się też z pacynką, a w szkole dzieci mogą witać się między sobą. Planszę wykorzystuję też na końcu zajęć. Takie powitania widziałem na filmikach w anglojęzycznym internecie, ale nigdzie nie mogłem znaleźć odpowiedniej planszy. Dlatego zrobiłem ją sobie sam i dodałem też swoje pomysły. Wykorzystajcie tą planszę na swoich zajęciach i zobaczycie, że dzieci będą zachwycone:) A Ty jakie masz sposoby na powitanie bądź pożegnanie ze swoimi uczniami? Podziel się w komentarzu. Tutaj pobierzesz PLANSZĘ Zobacz też zabawy z mojego ebooka „51 zabaw z angielskim”. Zobacz też:
Dzisiaj zakładam, że jesteście już po opublikowaniu swojego pierwszego ogłoszenia dotyczącego udzielania korepetycji – ba! Macie nawet pierwszego ucznia, z którym lada dzień rozpoczniecie wspólne zmagania i naukę. Znowu najbardziej skupię się na korepetycjach z języka obcego, bo te znam z własnej praktyki. Pamiętam, że do swojej pierwszej lekcji z uczniem przygotowałam się bardzo solidnie, żeby zrobić dobre wrażenie. Na kolejne też się przygotowywałam, ale na tę – ze sporym naciskiem. Mam dziś dla Was garść porad, dzięki którym zmniejszycie poziom stresu, jeśli taki Wam towarzyszy i pewniej rozpoczniecie nowy rok szkolny ze swoim uczniem. Przecież Wasza znajomość ma trwać kilka miesięcy, więc dobrze będzie jeśli rozpocznie się od obopólnej radości. Jak się przygotować do pierwszej lekcji? KROK PIERWSZY I NAJWAŻNIEJSZY: zrób porządny wywiad Ten punkt warto zrealizować tuż po tym, jak zostaniecie wybrani na nauczyciela danego dziecka. Nie zwlekajcie do pierwszego spotkania – jedynie wtedy, gdy rodzic nie ma czasu na rozmowę telefoniczną, albo są inne – równie ważne powody. Jeśli jednak możecie poświęcić kilkanaście minut na rozmowę, zróbcie to natychmiast. Wiecie na pewno w której klasie jest uczeń i na jakim mniej więcej poziomie. Warto dopytać, czy poza szkołą ma lub miał styczność z danym przedmiotem i jak rodzice oceniają jego poziom zaawansowania. To, o co ja zawsze pytam, to nazwa podręcznika, z którego dziecko aktualnie korzysta lub z którego korzystało wcześniej. Wiele pozycji można znaleźć w Internecie, a często wystarczy tylko spis treści żebyście mogli się zorientować jakie tematy były poruszane i na jakim było to poziomie. Warto też podpytać z czym dziecko ma problem – może są to zagadnienia gramatyczne, a może najwięcej problemów sprawia mu nauka nowych słówek czy wykonywanie ćwiczeń ze słuchu. Oprócz krótkiej rozmowy z rodzicami, można tez porozmawiać z samym dzieckiem – wiadomo, pewnie niewiele powie, bo przecież ono „wszystko umie”, ale może zaprowadzić Was na właściwy trop. KROK DRUGI: przejrzyj podręcznik Ten punkt nawiązuje do pierwszego i moim zdaniem jest równie istotny. Jeśli nie macie dostępu do podręcznika, którego używa uczeń, poszukajcie podobnego – z tego samego poziomu nauczania, ale na przykład innego wydawnictwa. Ja robiłam tak z każdym nowym uczniem i wiele mi to pomogło – dzięki temu mogłam z łatwością przygotować wszystkie potrzebne materiały. Dzięki zapoznaniu się z podręcznikiem będziecie mieli też wgląd w to, jak może wyglądać struktura lekcji w szkole – które aktywności idą na pierwszy ogień, a które są na drugim planie. KROK TRZECI: przygotuj test sprawdzający Nie mówię, żeby był to jakiś wielki egzamin, przez który dziecko się zestresuje. Absolutnie nie! Na podstawie informacji zdobytych od rodziców i z podręcznika, przygotujcie krótki sprawdzian, który pokaże Wam na jakim poziomie jest dziecko. Niech pytania zawierają zarówno słownictwo, jak i czytanie czy krótką wypowiedź. Jeśli macie taką możliwość, warto również przeprowadzić ćwiczenie ze słuchaniem. Taki test nie powinien zająć moim zdaniem więcej niż pół godziny – optymalnie ok. 20 minut. Odpowiedzi powinny być krótkie, najlepiej test wyboru. Możecie do tego testu podejść na dwa sposoby – omawiacie od razu wszystkie odpowiedzi i rozmawiacie z uczniem w czym może mieć braki lub przygotowujecie sobie wyniki na kolejną lekcję wraz z ćwiczeniami powtarzającymi. Myślę jednak, że pierwsze rozwiązanie będzie lepsze, bo na bieżąco omówicie z uczniem każde zadanie. Może się okazać, że był nieco zestresowany i nie poszło mu najlepiej, a w trakcie rozmowy będzie już wiedział więcej. KROK CZWARTY: przygotuj materiały na całą lekcję Udzielając korepetycji robiłam zazwyczaj tak, że przygotowywałam sobie materiał na całą lekcję – niezależnie od tego czy trwała 45 minut czy też 60. Nie pozwalałam sobie raczej na to, żeby były sytuacje, w których nie mamy co robić z uczniem. Owszem, warto być elastycznym i dostosować się do często zmiennego tempa lekcji, ale wolałam żeby materiałów mi zostało niż miało braknąć. Szczególnie na początku, z nowym uczniem. W miarę jak nasze znajomości z uczniami się rozwijają i wiemy o nim więcej, można sobie pozwolić na nieco większą dozę swobody. Na początku jednak radzę być dobrze przygotowanym. KROK PIĄTY I BARDZO WAŻNY: przygotuj pracę domową Moim zdaniem praca domowa to podstawa każdej dobrej lekcji, a już szczególnie tej prowadzonej w postaci dodatkowych korepetycji. Po każdym spotkaniu z uczniem warto przekazać mu jakieś zadania do wykonania – nie muszą one być zbyt długie czy skomplikowane. Lepiej żeby zajęły mu mniej czasu, ale żeby przyniosły korzyść w postaci powtórki omawianego materiału. Oczywiście KAŻDĄ PRACĘ DOMOWĄ NALEŻY SPRAWDZIĆ i to bezwzględnie :) Raz czy dwa nie sprawdzicie, a możecie się pożegnać z sumiennością. Mam nadzieję, że tych 5 porad pozwoli Wam rozpocząć pierwszą lekcję z przytupem! Jeśli macie własne sprawdzone sposoby, z chęcią je poznam i dołączę do tego repertuaru. Zachęcam też do zakupu mojego ebooka, w którym dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem, zdobytymi w ciągu 10 lat udzielania korepetycji! (Visited 7 937 times, 1 visits today)
Autor: Czytelnik Portalu Pedagogika SpecjalnaOpublikowano: 19 marca 2019 roku. Pracuję od kilkunastu lat jako nauczyciel terapii pedagogicznej. Na bazie własnych doświadczeń w pracy z uczniami, zauważyłam, że jednym z większych problemów jest umiejętność stosowania dobrych, dopasowanych do potrzeb dziecka technik uczenia się i zapamiętywania informacji. Dlatego też, od czterech lat, prowadzę dla uczniów zajęcia rozwijające umiejętności uczenia się. Program o nazwie „Efektywne techniki uczenia się” realizuję w formie warsztatów. Celem jest rozwijanie umiejętności uczenia się i pokazanie uczniom, że nauka może być przyjemna, szybka i efektywna. W okresie od listopada do grudnia 2015 roku przeprowadziłam cykl ośmiu warsztatów w klasach piątych „Efektywne techniki uczenia się”. Celem tych zajęć było zwrócenie uwagi na ich indywidualne preferencje podczas nauki, odmienne sposoby kodowania informacji, umiejętność łączenia różnych technik uczenia się. W listopadzie 2016 roku przeprowadziłam kolejny cykl trzech spotkań z uczniami na temat: „Techniki uczenia się – motywacja, koncentracja – klucz do naszej pamięci” podczas zajęć otwartych dla nauczycieli i specjalistów szkolnych pracujących z jedną z klas piątych. Intencją moją podczas prowadzenia tych zajęć było zaakcentowanie uczniom znaczenia ich aktywnej koncentracji podczas zajęć, pokazanie korzyści z efektywnej nauki oraz zaktywizowanie ich potencjału. Opracowując plan zajęć z uczniami wykorzystałam moje własne doświadczenie w poszukiwaniu efektywnych technik szybkiego czytania i zapamiętywania informacji. Pracując z uczniami i prowadząc zajęcia wspierające rozwój dziecka, podobnie jak moi uczniowie, przywiązuję wagę do efektywnego przyswajania informacji i kodowania ich w pamięci długoterminowej. Dlatego też samodzielnie przestudiowałam kurs szybkiej nauki na stronie Uważam, że było to bardzo cenne doświadczenie dla mnie i pozwoliło mi na praktyczne zastosowanie nowych umiejętności. W roku szkolnym 2017/2018 zorganizowałam ponownie cykl zajęć rozwijających umiejętności uczenia się uczniów, które prowadziłam wspólnie z psychologiem szkolnym „Metody skutecznego kodowania informacji”. Zajęciami w formie warsztatowej objęci zostali uczniowie klas 4-7, w każdym oddziale klasowym odbyły się trzy spotkania. Inspiracją do stworzenia programu warsztatów była dla mnie książka R. Kotarskiego „Włam się do mózgu”. W czasie spotkań z uczniami: 1. wykorzystałam film ze strony – Jak się uczyć?, 2. podczas projekcji filmu, ja i koleżanka – psycholog tworzyłyśmy notatkę i na jej podstawie pokazałyśmy różne sposoby notowania – ja wykonywałam notatkę kreatywną, pani psycholog mapę myśli, 3. wykorzystałam kwestionariusz inteligencji wielorakiej Howarda Gardnera oraz kwestionariusz pozwalający ustalić odpowiadający uczniowi styl uczenia się (na podstawie materiałów szkoleniowych z platformy Edumach „Rozwijanie inteligencji wielorakich w przedszkolu i szkole”), 4. zaprezentowałam uczniom różne sposoby kodowania informacji i w formie warsztatowej przeprowadziłyśmy z koleżanką praktyczne ich zastosowanie, 5. na podstawie stworzonej prezentacji na temat sposobów kodowania informacji, przygotowałam dla uczniów i rodziców gazetkę ścienną, 6. podsumowałam zajęcia z uczniami, wspólnie z nimi omówiliśmy dominujący styl uczenia się oraz inteligencji wielorakiej, 7. wychowawca otrzymał informację na temat stylu uczenia się klasy i dominujących typów inteligencji, co pozwoli na zindywidualizowanie pracy z uczniami i dostosowanie form i metod przekazu informacji zgodnie z preferencjami klasy i danego ucznia. Długo zastanawiałam się, dlaczego uczniowie mają trudności w tworzeniu map myśli – dla mnie jednej z prostszych i łatwiejszych metod przyswajania informacji. Odpowiedź była całkiem prosta: uczniowie mają problem z wyborem informacji. W bieżącym roku szkolnym postanowiłam więc włączyć w zajęcia „metodę terminatora”, czyli praktycznego działania. Do tego celu wykorzystałam scenariusz ze strony „Po co myślom mapa?”. Razem z uczniami przeszliśmy drogę selekcjoformacje. Przedstawione przeze mnie prezentacje powstały jako materiał do wykorzystania na zajęciach dla uczniów oraz dla Rodziców podczas spotkania. Przecież, żeby pomóc dziecku, Rodzic nie powinien „zostawać z tyłu”! Zdjęcia map mnowania informacji i dzielenia ich na grupy. Okazało się, że nie jest to takie proste nawet dla uczniów klas 4-8. Niemniej jednak udało nam się zmierzyć z mapownikiem i pogrupować inyśli są oryginalne i tworzone razem z uczniami. Przyjęliśmy zasadę, że najpierw tworzymy schemat mapy myśli, który następnie uczniowie uzupełniają. Zachęcam do poznawania efektywnych technik uczenia się. Dla mnie samej było to ciekawe doświadczenie. Pobierz cały materiał Autor: Dorota Brożek Materiał nadesłany przez Czytelniczkę Portalu Pedagogika Specjalna – portal dla nauczycieli
Pożegnanie klas 8 przez 7 to zwyczajowy element uroczystości pożegnania ostatniej klasy szkoły podstawowej. Rok młodsi uczniowie oficjalnie żegnają się ze starszymi kolegami, którzy rozpoczynają kolejny etap edukacji. Sprawdź, jak można ich uhonorować. W ramach pożegnania klasy 8 przez klasę 7, można wygłosić przemówienie pożegnalne i zadeklamować wiersz lub zaśpiewać piosenkę. Ta część uroczystości nie powinna być zbyt długa (inne z resztą także nie!), aby całość przebiegła sprawnie i udało się utrzymać uwagę słuchaczy. Dlatego warto dokładnie zaplanować występ i zawczasu przygotować teksty i uczniów do ich wygłoszenia. Oto pomoc w realizacji tego zadania. Spis treści: Pożegnanie 8 klasy przez klasę 7 – przemówienie Pożegnanie 8 klasy – życzenia Wierszyki na pożegnanie 8 klasy Pożegnanie klasy 8 przez 7 – przemówienie Poniżej propozycja przemówienia, które mógłby wygłosić przedstawiciel klas siódmych do ósmoklasistów opuszczających szkołę podstawową. Można je wykorzystać w dokładnie takim brzmieniu lub potraktować jako inspirację i zmodyfikować albo napisać własne. Pożegnanie klasy 8 przez 7 – tekst przemówienia Ósmoklasiści! Spędziliśmy w tej szkole razem 7 lat, a teraz musimy się pożegnać. To trudny czas, bo przed wami nowe wyzwania i wiele niewiadomych, a dla nas moment, gdy to my staniemy się najstarszymi uczniami w naszej szkole. My jednak spędzimy jeszcze rok, a młodsi uczniowie więcej czasu, w tych murach, które już dobrze znamy, w których czujemy się bezpiecznie. Wy natomiast traficie do nowych szkół – w nowe mury, do nowych klas i nauczycieli. Wierzymy, że dokądkolwiek idziecie, jakąkolwiek szkołę wybierzecie, będziecie zadowoleni i będziecie w niej odnosić sukcesy – każdy z was na własną miarę. [Tu można wpleść życzenia, np. te, które podajemy niżej] Idąc dalej naprzód przez życie, wspomnijcie raz po raz czas, który spędziliśmy tutaj razem, w tej szkole. A za rok wypatrujcie nas wśród młodszych klas waszych nowych szkół. Choć przyszedł czas pożegnania, nie mówimy wam „żegnajcie”, ale „do widzenia!” Pożegnanie klasy 8 – życzenia W przemówieniu warto zawrzeć życzenia, które można wpleść w jego tekst lub zakończyć nimi wystąpienie. Życzenia powinny być ciepłe i płynące wprost z serc młodszych kolegów. Poniżej trzy propozycje życzeń na okazję pożegnania klasy 8. przez 7. Koleżanki i Koledzy z klas ósmych. Życzymy Wam, żebyście byli odważni, wierzyli w siebie i swoje możliwości. Niech dalsza nauka sprawia Wam przyjemność i stawia przed Wami całkiem nowe wyzwania. Życzymy, aby mierzenie się z nimi było dla Was źródłem satysfakcji i pierwszym krokiem do wielkich życiowych sukcesów. Powodzenia! Drodzy Ósmoklasiści, życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze! Dobrych ocen, dobrych kolegów w nowych szkołach i oddanych nauczycieli. Wierzymy w Was i trzymamy za Was kciuki! Kochani ósmoklasiści! Niech nadchodzące lata przyniosą wam wiele radości. Życzymy, żebyście potrafili pokonywać wszystkie przeciwności losu i cieszyli się życiem. Nigdy nie traćcie wiary w siebie! Choć my tu zostaniemy, myślami będziemy z Wami! I do zobaczenia, bo z pewnością jeszcze się spotkamy…, kto wie, może już za rok! Wierszyki na pożegnanie klasy 8 Podsuwamy wam oryginalne wierszyki – takich nie znajdziecie nigdzie w Internecie, bo napisaliśmy je specjalne dla was! Wybierzcie jeden albo więcej i wplećcie w scenariusz pożegnania klasy 8 tak, jak wam będzie pasowało – na początku, przed przemówieniem, albo na jego zakończenie. Każde rozwiązanie będzie dobre! 1. Ósmej klasy nadszedł wreszcie kres, niech to będzie radość, a nie stres! W nowych szkołach zawsze brylujcie i dla nas wygodne miejsce szykujecie! 2. Osiem lat minęło jak mrugnięcie okiem. Żegnamy was dzisiaj z żalem, ale i z wiarą W wasze wielkie możliwości. Idźcie dalej w świat z podniesionym czołem, I prosimy was bardzo: żadną miarą nie rezygnujcie z życia radości! 3. Osiem długich lat za wami, Dziękujemy, że byliście tu razem z nami. Choć nie co dzień łatwo było, przecież dobrze się skończyło. Egzaminy zdane w końcu, a świadectwa błyszczą w słońcu. To zapowiedź jest nowego: życia bardziej dorosłego. Żyjcie pełni dziecięcej radości, nie bójcie się miłości, po sukcesy sięgajcie choćby do gwiazd, ale nie zapominajcie swoich szkolnych gniazd! 4. Choć jedne drzwi się dziś zamykają, nowe przed wami otworem stają. Niech prowadzą, niech was wiodą, Do sukcesów prostą drogą. 5. Ściskamy wam dłonie i klepiemy po plecach, Bo dziś koniec podstawówki, ale heca! Na górze róże, na dole na troski panaceum: szkoła zawodowa, technikum, liceum! Na dole fiołki, na górze różne twierdzenia, przyjmijcie dziś nasze serdeczne życzenia: Zdrowia, sukcesów, przyjaźni, radości, niech w waszych sercach radość zawsze gości! Niech wiedza was uskrzydla, cieszy i rozwija, niech porażki nie kąsa was żmija! Na górze wspomnień róże, na dole smutku kurz, Wielki świat czeka na was. To już! Przeczytaj też: Przemówienie na zakończenie 8. klasy Podziękowania dla dyrektora szkoły Jak liczyć punkty do liceum?
jak pożegnać się z uczniami