18 miesięczne dziecko bunt

Twojedziecko w 18. miesiącu życia potrafi już biegać, a nawet chodzić do tyłu, co ćwiczy równowagę. To oznacza, że wasze spacery staną się dużo bardziej dynamiczne. Przeczytaj, co jeszcze potrafi i czym cię zaskoczy dziecko w wieku 18 miesięcy. mam 18 miesiecznego dzieciaczka. i malenki problem z nim. otoz moj synek wstaje okolo godziny 7-mej rano. popoludniowa drzemka jest okolo godziny 12-13.00 i trwa mniej wiecej godzine. wieczorem idzie spac dopiero o 21-22.00. budzi sie jeszcze w nocy. Nie czekaj, aż maluch wyrośnie z nadmiaru kilogramów. Dziecko z nadwagą jest bardziej podatne na infekcje dróg oddechowych, może mieć problemy ze stawami i wysokim ciśnieniem. Częściej choruje na cukrzycę. Nadwaga może też prowadzić do otyłości. Im wcześniej temu zaradzisz, tym lepiej. Jako18-miesięczne dziecko oblałem się szklanką gorącej herbaty. Efekt: poparzone 30% ciała. Ramiona, klatka piersiowa, szyja, jeden policzek i fragment ucha. Mam 36 lat i blizny mocno Chwała bogom snu! Według National Sleep Foundation, w tym miesiącu niemowlęta zazwyczaj śpią od 14 do 17 godzin. To prawda, tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak trzymiesięczna pora snu, ponieważ ich harmonogram snu może być w tym momencie nieprzewidywalny. Oznacza to, że dziecko może drzemać od 18:00 do 3:00 rano. Single Frau Mein Bett Ist Halbvoll. „Dzieci potrzebują przewodnictwa dorosłych (…). Rozwijają się źle w rodzinach i relacjach, w których nie mogą na nie liczyć” – słowa Jaspera Juula, europejskiego guru współczesnej pedagogiki i wychowania nie pozostawiają rodzicom wątpliwości: dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje jasnych i czytelnych granic. Ale tam, gdzie są granice, jest też bunt. To jak orzeł i reszka – dwie strony tej samej monety: rozwoju. Fot. iStock Kiedy dziecko zaczyna się buntować? Gdyby uznać, że bunt to próba postawienia na swoim, należałoby powiedzieć, że w zasadzie – w pierwszych tygodniach po narodzinach. Ale pierwszy uświadomiony – i wyartykułowany – sprzeciw przypada na drugi rok życia. Bunt dwulatka. Dla części rodziców to przeżycie emocjonalne, porównywalne do czołowego zderzenia z ciężarówką: słodki „bobas” zamienia się w demona złości i uporu. Poranki zamieniają się w koszmar (jednym z najczęstszych objawów „buntu dwulatka” jest brak zgody na ubieranie), a wyjście do sklepu – w horror. Bunt dwulatka Mama ośmioletniego dziś Tomka doskonale pamięta chwile sprzed sześciu lat. Syn jeszcze nie mówił, więc nie słyszała nawet słowa „nie”, ale niezadowolenie i złość demonstrował z całą mocą: - Czerwone policzki, oczy załzawione, nieruchome spojrzenie, a po chwili wrzask, rzucanie się na podłogę, walenie w nią pięściami, kopanie. A to wszystko – nie wiadomo o co – wspomina. Napady złości powtarzały się co dwa, trzy tygodnie. Najgorsze było to, że Tomka nie dawało się w żaden sposób uspokoić. Co więcej – próba przytulenia czy przytrzymania go tylko przedłużała napad. – Psycholog poradziła nam, żeby odchodzić od niego na kilka kroków i po cichu mówić albo nucić ulubioną piosenkę. Nawet zza drzwi – mówi. Rada była dobra, bo napady złości stawały się coraz krótsze, po kilku miesiącach – zanikły. Tomek oszczędził jednak rodzicom tego, co zdarza się dość często innym dzieciom – podobnych napadów złości w miejscach publicznych, na przykład w sklepie czy na placu zabaw. Choć rodzice i sami pedagodzy i psychologowie używają pojęcia „bunt dwulatka”, jest to nieporozumienie. Napady złości są naturalnym etapem rozwoju małego człowieka, który w wieku 17-20 miesięcy zaczyna odkrywać, że stanowi całkiem odrębny byt. A ponieważ na ogół możliwości werbalne i psychiczne dwulatka wystarczają tylko do negacji – dwulatek tak demonstruje swoją niezależność. Chce sam się ubierać, jeść i robić wszystko po swojemu. Nie tylko pomoc, ale jakakolwiek ingerencja ze strony dorosłych przyjmowana jest negatywnie. Recepta? – Tylko spokój! – mówią zgodnie rodzice, którzy ten etap mają już za sobą. Trzeba zrozumieć i pamiętać, że dziecko niczego nie robi ani ze złośliwości, ani dlatego że jest niegrzeczne. Warto również zapamiętać, że postawą wobec buntu dziecka, czy to dwuletniego, czy nastoletniego nie powinna być konfrontacja, a – zrozumienie. Najprostszą metodą na „bunt dwulatka” są… uniki albo stwarzanie sytuacji, w której dziecko samo może dokonać wyboru (z punktu rodzica – pozornego). – Marysia nie chciała się ubierać. Uciekała na golasa po całym domu, a ja goniłam ją z bluzką w ręce. Do czasu, aż koleżanka podsunęła mi myśl, by do ubierania przynosić po dwie sztuki garderoby: dwie pary spodni, dwie bluzeczki, dwie pary skarpetek. Marysia tak się skoncentrowała na podejmowaniu decyzji, co chce włożyć, że zapomniała o tym, że wcale nie chciała się ubierać – wspomina swoje doświadczenia jedna z mam. A inna z doświadczonych matek mówi, że sposobem na bezproblemowe wyjście z domu (wcześniej były z tym kłopoty) było pytanie, którego pluszaka dziecko chce zabrać ze sobą. Ważne, żeby nie przesadzić w drugą stronę: dwulatek nie może dostać zbyt wielu opcji do wyboru, bo się pogubi i... wpadnie w złość. Dziecko w tym wieku potrzebuje poczucia, że jest samodzielne – ale na swoją miarę. Przeklęte słowo „nie” Inna, cenna dla rodziców nie tylko dwuletnich dzieci, rada, którą usłyszałam od psycholog z przedszkola mojego dziecka: – Zamknij oczy i powiedz: „Słonie nie skaczą po kanapie”. Co widzisz? Ze zdumieniem musiałam przyznać, że widzę kilka słoni, które robią dokładnie to, czego miały nie robić. I usłyszałam: – Gdy rodzic mówi do małego dziecka „nie skacz po kanapie!”, dziecko przetwarza komunikat dokładnie tak, jak ty. Naprawdę słyszy: „skacz po kanapie!”. I skacze. Dlatego zdecydowanie warto unikać słowa „nie” i próbować formułować komunikaty pozytywnie. Zamiast „nie skacz” – „usiądź”. Zamiast „nie wkładaj rąk do buzi!” – „trzymaj rączki na kolanach” itd. Kolejna kwestia – unikanie drażniących sytuacji. Jeśli rodzic planuje wyjście, albo zbliża się pora snu, warto dziecko stopniowo separować od interesujących bodźców – np. zabawy. Maluch łatwiej zaakceptuje wyjście, jeśli wcześniej np. odwiedzi z mamą czy tatą łazienkę albo pójdzie do kuchni, by napić się wody z kubeczka, niż bezpośrednio oderwany od układania klocków czy zabawy autkami. Bunt dwulatka nie trwa przez cały drugi rok życia. To dobra wiadomość. Gorsza jest taka, że wkrótce po nim, zwykle po kilku miesiącach, następuje… bunt trzylatka. Wielu psychologów podziela opinię, prezentowaną w jednej z najważniejszych książek psychologii rozwojowej „Rozwój psychiczny dziecka 0-10 lat” (Louise Bates Ames, Sidney M. Baker, Frances L. Ilg, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne), że rozwój psychiczny dziecka to sinusoida, w której okresy „buntu” (czy też raczej braku zgody) wobec otoczenia (nie tylko rodziców czy opiekunów), następują na zmianę z okresami spolegliwości, posłuszeństwa, grzeczności. Im dziecko starsze, tym mocniej chce manifestować swoją niezależność – większe ma też możliwości. Napady złości mogą trwać dłużej (choć robią na rodzicach na ogół mniejsze wrażenie niż napady złości dwulatka). Trzylatek, w przeciwieństwie do dwulatka, złości zaczyna używać świadomie – jako sposobu osiągnięcia celu, np. wymuszenia na rodzicach zakupu słodyczy czy zabawki. Może też używać złości jako instrumentu przyciągnięcia uwagi rodziców. To często się zdarza, gdy trzylatkowi rodzi się młodsze rodzeństwo. Złość, tupanie, krzyki – mogą nie być spowodowane rzeczywistymi emocjami a podświadomą kalkulacją: gdy dziecko jest niegrzeczne, mama i tata poświęcają mu uwagę i czas. Gdy jest grzeczne – nie. Wniosek? Opłaca się być niegrzecznym. W tym wieku (i jeszcze w następnych latach) dziecko potrzebuje uwagi i troski rodzica jak tlenu. Jakie są sposoby na złość i bunt trzy, czteroletniego dziecka? Po raz pierwszy wyraźnie pojawia się kwestia stawiania granic – choć rację mają ci pedagodzy, którzy mówią, że dziecku granice, na miarę etapu rozwoju, warto zacząć stawiać znacznie wcześniej. Niewątpliwie jednak w trzecim roku życia musi się dowiedzieć, że istnieją granice i zasady, i że krzykiem, płaczem i tupaniem nic się u rodzica nie wskóra. Ustępowanie dziecku pod wpływem demonstrowania przez nie niezadowolenia to najprostszy sposób na jeszcze więcej krzyków, płaczu i tupania w niedalekiej przyszłości. Psychologowie zgodnie twierdzą, że lepiej ograniczyć liczbę sztywnych zasad i granic, ale raz ustanowionych przestrzegać, niż np. mnożyć zakazy – i odpuszczać. Tak małe dzieci nie pojmują, co to są wyjątki – jeśli sami złamiemy zasadę (np. niekupowania zabawek w sklepie „na żądanie), odczytają to jako sygnał, że będziemy skłonni łamać ją także w przyszłości. Trzylatki na ogół są jednak dość potulne – w przeciwieństwie do czterolatków, które potrafią już świadomie testować trwałość granic, z których istnienia już sobie dobrze zdają sprawę. Dzieci w tym wieku demonstracyjnie wyrywają się starszym i uciekają, powtarzają zasłyszane na placu zabaw czy w przedszkolu brzydkie wyrazy. Część maluchów uwielbia się przechwalać i zmyślać. Zdecydowana większość – ignoruje polecenia dorosłych. Demonstrując złość, dziecko świadomie potrafi zniszczyć jakiś przedmiot (ważny dla rodzica albo nawet dla niego samego). Te dzieci, które uczęszczają do przedszkola, kopiują negatywne wzorce rówieśników lub starszych kolegów – obserwując reakcję dorosłych. Do słownika malucha powraca słowo: „nie”. Recepta? Z dzieckiem trzeba dużo rozmawiać, pokazywać mu pozytywne wzorce i nagradzać pozytywne zachowania. Nie chodzi o nagrody materialne – zabawki czy zwłaszcza (!) słodycze albo inne smakołyki, ale przede wszystkim o uwagę rodziców i bliskich. Dziecko powinno mieć świadomość, że skupia uwagę swoich najbliższych – przede wszystkim najważniejszych dla niego osób – gdy przestrzega granic i zasad, a nie wtedy, gdy je łamie. Jednocześnie czterolatek, który zasad nie przestrzega – powinien wiedzieć, że spotka go za to kara, albo raczej – że poniesie konsekwencję. Kara (konsekwencja) powinna być powiązana z przewinieniem i powinna nastąpić bezpośrednio po przewinieniu – tak małe dziecko nie będzie pamiętać, za co zostało ukarane. Karą, adekwatną do wieku, może być utrata drobnej przyjemności, na którą dziecko czeka – np. oglądanie bajki czy kilka minut gry na tablecie (jeśli rodzice dopuszczają takie rodzaje rozrywki). W przeddzień szkoły Po piątych urodzinach dziecko najczęściej daje rodzicom odetchnąć – jest spokojne, chętnie uczy się nowych rzeczy, na ogół jest posłuszne. Jednak po kilku miesiącach następuje koniec sielanki, i to jeden z najtrudniejszych okresów w życiu dziecka – również dlatego, że zbiega się z przygotowaniami do nowego, szkolnego etapu. Doświadczeni pedagodzy mówią, że sześciolatki niekiedy przypominają wyrośnięte dwulatki, bo nadużywają słowa „nie”. W przeciwieństwie do dwulatków mają jednak już obowiązki – np. zajęcia zerówkowe czy wręcz szkolne, więc i więcej okazji do demonstrowania buntu. Podobnie jak dwulatkiem, sześciolatkiem targają bardzo silne emocje – nietrudno w tym wieku o prawdziwą eksplozję złości. Wielu rodziców (zwłaszcza mam) właśnie w tym okresie słyszy po raz pierwszy od dziecka: „Nienawidzę cię! Nie kochasz mnie! Jesteś najgorszą mamą na świecie!” Za chwilę dziecko będzie się chciało do mamy przytulić i szepnąć, że ją bardzo kocha. Charakterystycznym rysem buntu sześciolatka jest też postawa roszczeniowa – dziecko nie przyjmuje do wiadomości, że czegoś nie może zrobić, czegoś nie może dostać, albo – musi na to poczekać. Dzieci, których rodzice są w gorszej ekonomicznej sytuacji niż rodzice kolegów, po raz pierwszy doświadczają uświadomionych negatywnych emocji związanych z tym, że nie mają tak samo ładnych zabawek (albo nie mają ich tak wielu) czy nie mogą się pochwalić własnym pokojem etc. Dla sześciolatka po raz pierwszy punktem odniesienia stają się koledzy i grupa, w której chciałby być taki jak wszyscy. Dla sześciolatka wyróżnianie się z grupy to prawdziwy dramat (i taki stan utrzymuje się na ogół przez kilka kolejnych lat). Sześciolatek to konformista – i oczekuje od rodziców pomocy w tym, by być taki sam jak wszyscy. Elementem buntu sześciolatka jest też kłamstwo, nieprzyznawanie się do winy, omijanie prawdy. Receptą – znów – jest mądra rozmowa z dzieckiem. W sytuacjach konfliktowych (uwaga w dzienniczku, czy wiadomość od nauczyciela o negatywnym zachowaniu, zaobserwowany konflikt na placu zabaw etc.) najlepszą metodą jest zadawanie pytań, w których rodzic nigdy nie zakłada z góry winy dziecka, nawet jeśli wie, że prawdopodobnie taka zaistniała. Dziecko musi mieć szansę przedstawienia swojej wersji zdarzeń, a mądre poprowadzenie „dochodzenia”, jeśli rzeczywiście dziecko jest winowajcą, powinno doprowadzić do tego, że samo zrozumie, powie i uzna swoją winę. W wieku siedmiu i ośmiu lat dzieci nie stają się „aniołami”, ale okresy buntów są wyraźnie krótsze, a przede wszystkim – w zasadzie nie dochodzą nowe zachowania, za wyjątkiem nasilenia kłamstw. Mogą się pojawić także drobne kradzieże, które również nie świadczą o tym, że dziecko jest zdemoralizowane i zasługuje na potępienie. Ważniejsza od samego faktu kradzieży (np. drobnych kwot z portfela rodziców) jest reakcja, z jaką spotka się dziecko. Cezurą w rozwoju dziecka jest wiek dziewięciu-dziesięciu lat. Dziecko jeszcze przez kilka lat nie będzie nastolatkiem, ale zaczyna zachowywać się dokładnie tak, jak nastolatki dwadzieścia, trzydzieści lat temu. Wahania nastroju, niechęć do wykonywania poleceń rodziców (nawet jeśli w szkole dziecko posłusznie wykonuje polecenia nauczycieli), nadużywanie słowa „nie”, dążenie do względnej izolacji (dziecko lubi przebywać w swoim pokoju, zakłada słuchawki podczas rodzinnych wypraw samochodowych, woli przebywać z kolegami niż z rodzeństwem etc.). Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, psychologowie i lekarze obserwują, że w ostatnich kilkunastu latach dzieci zaczęły wcześniej wchodzić w okres dojrzewania. Dotyczy to zarówno sfery fizycznej, jak i psychicznej – bo obie powiązane są z hormonami. Po drugie, nadmiar bodźców. Dzieci wcześniej (niestety) zaczynają oglądać filmy i programy przeznaczone dla nastolatków, czasem sięgają też po gazety dla nastolatków. Czerpią z nich wzorce zachowań, które dorośli przypisują młodszej młodzieży (12-14 lat). Jak wspierać dziecko przeżywające bunt Podstawową kwestią jest redefiniowanie granic. Dziewięcio, dziesięciolatek nie chce być traktowany jak maluch. Rodzice powinni to uznać. Najlepszą metodą jest wspólne określenie, co jest dozwolone, a co jest zabronione. – Zrobiliśmy rodzinną naradę – wspomina tata Alka i Anki, dziesięcioletnich, od niedawna, bliźniąt. – Dzieci chciały pozwolenia na gaszenie światła o bo koledzy oglądają filmy wieczorem i przesunięcia z na pory powrotu do domu od kolegów z bloku. Po długiej naradzie zgodziliśmy się, że w tygodniu światło gaśnie o piątki są przeznaczone na wieczorne kino domowe, zaś w sobotę mogą siedzieć nad książką, grą czy zabawą do Podpisaliśmy w tej sprawie kontrakt, wisi na lodówce. Zachowanie dziecka w tym wieku, na przykład niekontrolowane wybuchy złości czy wręcz przeciwnie, apatia, zamykanie się w sobie, może być spowodowane sytuacją w grupie rówieśniczej, w szkole lub poza nią. Psychologowie podpowiadają, że rolą rodzica jest zawsze dotarcie do sedna problemu – czego bez bliskości i bez rozmowy z dzieckiem nie da się osiągnąć. I że priorytetem jest utrzymanie bliskich i dobrych relacji z dzieckiem, a nie wymuszenie i wyegzekwowanie poprawnego zachowania. Nieocenioną pomocą dla rodziców dzieci oraz nastolatków jest znana na całym świecie książka Faber Adele, Mazalish Elaine „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” oraz pozostałe poradniki tych autorek (osobna jest poświęcona nastolatkom). Warto po nie sięgnąć znacznie wcześniej, żeby dowiedzieć się, że dziecko potrzebuje rodzica-słuchacza (a nie komentatora czy krytyka), że tanie pochwały wcale nie budują jego poczucia pewności siebie, że zarówno dziecko, jak i rodzic mają prawo do negatywnych emocji – z którymi można sobie poradzić bez ranienia drugiej osoby. Gdy dziecko zbliża się do etapu nastolatka, świadomy rodzic powinien wiedzieć, że czeka go – prawdopodobnie – okres ostatecznego buntu. Ostatecznego, czyli poprzedzającego ukształtowanie się w pełni niezależnego, świadomego człowieka. Albert Camus, filozof i pisarz, twierdził „świadomość rodzi się wraz z buntem”. Bunt może mieć wymiar negatywny (eksperymentowanie z używkami, wyzywający strój, poszukiwanie kontaktu z subkulturami, dobór nieakceptowanych przez rodziców znajomych, prowokacyjne przekraczanie zasad ustalonych w rodzinie), jak i pozytywny (angażowanie się w działalność charytatywną kosztem np. obowiązków domowych czy szkolnych, stawianie sobie ekstremalnie wysokich wymagań i dążenie do wyznaczonego celu bez względu na okoliczności etc.). Nie ma jednego scenariusza na czas buntu nastolatka. Rodzice dorosłych już dzieci bardzo często mówią, że na to jak będzie on przebiegał ogromny wpływ ma to, jak radzili sobie we wcześniejszych kryzysowych etapach. Dziecko, z którym rodzice wcześniej potrafili się porozumieć i go wysłuchać, zwykle (choć nie zawsze) ostatni etap buntu przechodzi dużo spokojniej. Ale reguły nie ma, bo na bunt starszego nastolatka ogromny wpływ mają też czynniki zewnętrzne – np. środowisko kolegów, szkoła, zainteresowania. Młody człowiek nadal potrzebuje norm i zasad. I to nie tylko po to, by mieć się przeciw czemu buntować i co łamać. Są one punktem odniesienia, drogowskazem moralnym. Ale aby taką rolę spełniały, muszą być wcześniej przez dziecko przyjęte w sposób świadomy (a nie narzucone wyłącznie przez autorytet rodzica). Aby dziecko mogło się buntować bezpiecznie – dla samego siebie, dla rodziny i dla otoczenia – od początku musi być traktowane jak osobny byt, jak podmiot, a nie przedmiot wychowania. Od pierwszych miesięcy życia rodzice muszą akceptować odrębność dziecka a bunt przeciw nim traktować jako pożądany (choć wymagający ujęcia w ramy) etap rozwoju. Przy pisaniu tekstu korzystałam z książek: Robert MacKenzie „Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić? Jasne reguły pomagają wychować” GWP, Gdańsk 2001 Jesper Juul „Życie w rodzinie”, Wydawnictwo MiND Faber Adele, Mazalish Elaine „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” Bunt dwulatka - Zauważ potrzeby dziecka i zastosuj 7 zasad Dziecko tak szybko rozwija się i zmienia, że to, co było aktualne na jego temat 3 miesiące temu, może już dziś Twojego malca nie dotyczyć. Bunt dwulatka ma swoje dwie fazy i warto o tym wiedzieć, aby umieć go załagodzić wychodząc na przeciw potrzebom dziecka. W wielkim skrócie zatem dwunasty krok nazwałam: KROK 12. Zauważ potrzeby Kluczowe jest jednak to, aby zauważyć nie tylko dziecka potrzeby, ale i swoje. I na ten temat też będę pisała. W wielkim skrócie: dzisiaj już ostatni krok z 12, które prowadzą do porozumienia z dzieckiem w wieku buntu dwulatka. Co tydzień publikuję jeden odcinek z kursu pt. "Bunt Dwulatka - 12 Małych Kroków Do Porozumienia z Dzieckiem". Możesz otrzymać całość w formie bezpłatnego kursu e-mail zapisując się w okienku pod artykułem TUTAJ. Dwa etapy Przyjdzie czas, że Twoja pociacha zaczyna wyrywać Ci łyżeczkę, sama zechce zawiązać czapkę, założyć buty, w domu rozlegnie się: "siama!" albo "ja sam!" To może być początek samodzielności lub nowy etap buntu dwulatka... Etap 1. Bunt dwulatka to okres dotyczący przede wszystkim 17,18 i 19-tego miesiąca życia dziecka. Ma ono wówczas ogromną potrzebę odkrywania świata i zaznaczania swojej odrębności - to ważne. Jednocześnie pragnie wracać co jakiś czas w ramiona mamy czy innej opiekującej się osoby i jest to całkowicie naturalne. Etap 2. Dwuletnie, czyli 24-miesięczne dzieci są już o wiele bardziej zrównoważone i spokojne. I zaraz potem w wieku 2,5 roku znowu może pojawić się czas buntownika, kiedy dziecko wszystko chce robić samo. Od Ciebie zależy czy to będzie "Zosia Samosia" czy "Zbuntowana Zosia". Chłopcom rodzice z większą łatwością pozwalają na samodzielność - może dlatego nie ma odpowiednika tego określenia w rodzaju męskim? A może Ty je znasz? Napisz w komentarzu! :) Poznaj swoje dziecko Od Twojego zachowania i tego czy rozumiesz i respektujesz potrzeby dziecka zależy, czy okres ten przejdzie niemal niezauważalnie, czy też nasili się i potrwa do trzeciego roku życia lub dłużej. Jest kilka rzeczy, które zdecydują o tym. Przede wszystkim poznaj lepiej swoje dziecko. Obserwuj je nie tylko w czasie wspólnej zabawy. Czasem zwróć uwagę jak się zachowuje, gdy bawi się samo. Przyglądaj się temu jak reaguje, czego najbardziej pragnie, co mu przeszkadza. Zauważ czego potrzebuje i o co się upomina. Bądź z dzieckiem w bliskim kontakcie fizycznym. Jeśli nie było noszone i nie spało z rodzicami w jednym łóżku, jego potrzeba kontaktu fizycznego może być w dużym stopniu niezaspokojona. To zwykle objawia się większym napięciem, frustracją, żądaniem uwagi, a czasem właśnie buntem. Więcej na ten temat znajdziesz Tutaj. Jeśli zaspokoisz tą podstawową potrzebę swojego dziecka, zobaczysz znaczną poprawę jego zachowania! Dotykaj, głaskaj, przytulaj swoje dziecko jak najczęściej. Daj dziecku to czego potrzebuje Co możesz zrobić, aby zapobiec zachowaniom buntowniczym lub je złagodzić? Postaraj się zastosować jak najwięcej z podanych wskazówek: Kiedy spędzasz czas z dzieckiem zachęcaj je, by jak najczęściej siadało Ci na kolanach. Jeśli Ci to nie przeszkadza, pozwól mu spać w Waszym pokoju lub z Tobą/Wami w łóżku. Przytulaj je jak najczęściej. Nie stawiaj dziecka w centrum życia rodziny. (Pisałam o tym obszerniej Tutaj) Zaspokajaj jego potrzeby pragnienia, głodu, zabawy i snu, wtedy kiedy dziecko tego potrzebuje, a nie według wskazań zegarka. To dotyczy nie tylko niemowląt. (Nie mów NIE - znajdziesz Tutaj) Troskliwie reaguj na płacz dziecka zachowując spokój. Co nasila buntownicze zachowania dziecka? - znajdziesz TUTAJ Bądź jednakowo wrażliwa na potrzeby dziecka i swoje. (Rodzicu bądź mądrzejszy od dziecka - znajdziesz Tutaj) Wsłuchaj się w siebie Na koniec tego cyklu artykułów chcę Ci dać najważniejszą radę: Nie traktuj tego, co tu jest napisane jak wyroczni. Możesz wykorzystać te wskazówki, aby pomóc sobie i dziecku, lecz jeśli czujesz, że coś budzi Twój sprzeciw - przemyśl to. Poszukaj więcej informacji, sprawdź co czujesz, kiedy o tym myślisz. Jeśli masz wrażenie, że żadne z podanych wskazówek nie działają - zastanów się, jakie swoje potrzeby chciałabyś zaspokoić. Usiądź z kartką papieru i długopisem, pomyśl chwilę i odpowiedz sobie na pytanie: Co chciałabym zmienić w swoim podejściu do dziecka? Zapisz. Potem wybierz jedną rzecz i wprowadź zmianę w tym miesiącu. Powieś listę w widocznym miejscu lub ukryj przed niepożądanym wzrokiem, ale ją zachowaj. W każdym miesiącu wprowadzaj jedną drobną zmianę. :) Pamiętaj, że to Ty najlepiej znasz swoje dziecko. Jeśli zapomniałaś - przypomnij sobie czym jest intuicja... To głos serca, idź za nim! Ps. Zapisz się jeszcze dziś do północy na biuletyn (okienko w prawym górnym rogu) by otrzymać prezent o wartości 100 złotych - z okazji Dnia Kobiet. Aby nie robić głupstw... ;) Barbara Dziobek MIRR Wybierz miesiąc życia dziecka: Rozwój intelektualny - komunikacja16 miesięczne dziecko rozumie większość poleceń i wykonuje je z wielką radością. Z uśmiechem na ustach wyrzuca pieluchę, wkłada miseczkę do zlewu, czy chowa brudne spodnie do pralki. Rośnie z niego mały pomocnik. Dając mu proste zadania do wykonania uczycie go rozumie pojęcia 'tak' i 'nie'. Kiwając głową sygnalizuje, czy się na coś zgadza, czy jest niechętny. Dajcie mu odczuć że też ma wpływ na to co dzieje się dookoła. Pytajcie go o zdanie, wspólnie ustalajcie plan dalszym ciągu 16 miesięczne dziecko zdecydowanie więcej rozumie, niż potrafi powiedzieć. Na razie używa pojedynczych słów, często znanych tylko sobie. Starajcie się rozmawiać z nim normalnie, bez udziwnień. Maluch doskonale wie co to obiad, czy sok. Nie ma potrzeby używania określeń typu 'am, am'.Podczas rozmowy dajcie mu czas na reakcję. Chwilkę potrwa zanim dziecko zwerbalizuje swoje Wasza pociecha jest już całkiem duża nadal nie rozumie, co znaczy 'porządek w pokoju', ale doskonale wie co oznacza 'odłóż autko na półkę', czy też 'podnieść książeczkę z podłogi'.Mimo, że rozumie polecenia typu 'Krzysiu nie wychodź na ulicę' to nadal nie wie dlaczego ma tego nie robić. Nie umie ocenić ryzyka nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Hip, hip, hurra! Kolejna okrągła rocznica w krótkim życiu twojego dziecka. 18 miesięcy to przecież równe półtora roku. Rodzice oddychają z ulgą: „Uff, powinno być już z górki”.Tymczasem ukochany maluch obwieszcza początek kolejnego etapu rozwoju donośnym wrzaskiem. Oto właśnie rozpoczął się sławetny czas - to tzw. bunt dwulatka. Odtąd jednym z najchętniej i zarazem najdobitniej wypowiadanych przez niego słów będzie „nie”.Malec zamienia się w żywe srebro, a jego niewyczerpane pokłady energii oraz coraz bogatszy wachlarz emocji i uczuć sprawiają, że staje się żywiołem nie do opanowania. Pragnie stałej uwagi dorosłych i dzięki płaczom oraz krzykom stara się ją uzyskać. Niecierpliwi się, gdy nie reagujesz na jego stanowcze żądania. Gwałtownie domaga się natychmiastowego spełnienia swoich zachcianek, a jeśli się tego nie doczeka – protestuje, wybuchając głośnym płaczem. Huśtawka nastrojów dziecka jest w tym okresie normalna. Odczuwany cały wachlarz uczuć - od zachwytu, przez radość, zaciekawienie, czułość aż po gniew i złość - powodują frustrację, którą wyładowuje na najbliższym otoczeniu. Maluch gryzie, bije i szczypie. Może również wystąpić agresja dzieci wobec jeszcze wiele miesięcy i lat, zanim twoje dziecko nauczy się prawidłowo kontrolować swoje tym etapie rozwoju pomagaj mu je rozpoznawać. Nie aprobuj agresji, jednak nie oczekuj, że dziecko będzie zachowywało się „kulturalnie”. 18 miesięczny maluch żyje teraźniejszością, dlatego już krótką chwilę po napadzie furii może pragnąć jedynie przytulić się do ciebie. Nie odmawiaj mu otuchy: 18-miesięczne dziecko rozumie już prawie wszystko, co do niego mówisz. Potrafi wykonać proste polecenia i samodzielnie poradzić sobie np. z przekręceniem klucza w też obserwować i naśladować dorosłych. Zabiera się za „mycie podłogi” i potrafi zetrzeć kurz ze swojego stoliczka. Z wielką uwagą przysłuchuje się rozmowom dorosłych – zwłaszcza przez telefon - i potem naśladuje melodię i rytm głosu. Wzbogaca tym samym zakres spacerach największą frajdę sprawia mu uciekanie, bo właśnie nauczyło się biegać!Kiedy więc dopada cię bezsilność i masz wrażenie, że dłużej z nim nie wytrzymasz, uzmysłów sobie, jak wielki postęp zrobiło twoje dziecko przez zaledwie półtora roku życia! I świętujcie to wspólnie, najlepiej podczas beztroskiej zabawy. Oprac. Joanna Weyna Konsultacja specjalistyczna lek. med. Magdalena Wołoszko; pediatra, członek Polskiego Towarzystwa PediatrycznegoNiniejszy artykuł stanowi wyraz osobistych przekonań jego autora i nie zastąpi indywidualnej porady specjalisty. Przed podjęciem decyzji w Państwa sprawie zalecamy konsultacje ze specjalistą w danej dziedzinie Kalendarz rozwoju dziecka - miesiąc 18 Rozwój fizyczny dziecka Pamiętasz próby biegania podejmowane przez dziecko miesiąc temu? Teraz jego starania owocują – potrafi nie tylko szybko biegać, ale także cofać się! Jego nowe umiejętności stwarzają nowe niebezpieczeństwa – podczas spacerów maluch będzie biegać koło ciebie, może próbować ucieczki. Dziecko nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń – traktuje swoje maratony jak zabawę. W parku jest względnie bezpieczne – gorzej, jeśli spacerujecie koło ruchliwej ulicy. Pamiętaj, aby trzymać dziecko za nadgarstek, a nie za dłoń. Tak trzymane ma mniejsze szanse na wyrwanie się. Z pewnością będzie protestować przeciwko takiej kontroli – jednak nie ustępuj – chodzi przecież o bezpieczeństwo malca. Polecamy: Dlaczego dziecko nie chce jeść? Maluch w tym wieku z ciekawością obserwuje swoje ciało. Z zainteresowaniem patrzy na swoje narządy płciowe. Dotyka, bada, może stwierdzić przy tym, że dotykanie tych miejsc jest przyjemne. Pamiętaj aby tego nie piętnować. Twój mały szkrab nie doświadcza przy tym żadnego podniecenia czy seksualnego pobudzenia. Jest po prostu ciekawy własnego ciała – tak jak wcześniej stóp czy rączek. Z pewnością zauważyłaś, że energia ruchowa rozpiera twojego malucha. Ruch na świeżym powietrzu czy zabawy w domu powinny pomóc rozładować nadmiar energii, a dodatkowo wzmocni mięśnie i ukształtuje układ ruchu i panowanie nad swoim ciałem. Podczas zabaw asekuruj smyka, ale tak, by twoje ręce nie zaciskały się cały czas na jego ramionach. Niech malec poczuje choć trochę swobody. Jeśli nadal karmisz dziecko piersią to już około osiemnastego miesiąca życia dziecka możesz zastanowić się nad odstawieniem dziecka. Pamiętaj jednak, że jeśli ty, a także twój maluch jesteście zadowoleni z karmienia nie musisz jeszcze rezygnować z karmienia piersią. Najwyższa pora odzwyczaić malucha od smoczka, który może być przyczyną wady zgryzu! Rozwój psychiczny dziecka Pamiętaj , że teraz dziecko uczy się zachowania od ciebie. Często naśladuje swoich rodziców i powiela ich zachowania. Możesz coraz częściej zauważyć malucha z telefonem taty w ręku czy z twoją ulubioną szminką. Pamiętaj, by dawać dziecku dobry przykład! Dziecko może być wciąż nieśmiałe w kontakcie z obcymi ludźmi - jest to normalne zachowanie. Podobnie jak nieumiejętność zabawy z innymi dziećmi - malec uczy się współodczuwania (może zdarzyć się, że przytuli inne płaczące dziecko). Na tym etapie rozwoju uwaga i akceptacja dorosłych jest dla niego najważniejsza. Na dziecko w tym wieku bardziej wychowawczo działają pochwały za dobre postępki niż ganienie za złe. Jeśli chodzi o zabawy z innymi dziećmi musisz uważać - prędzej czy później dojdzie do napadu agresji któregoś z uczestników zabawy. Osiemnastomiesięczny maluch ma silne poczucie własności i niechętnie pożycza innym dzieciom własne zabawki. Niestety coraz częściej u malucha występują napady agresji i histerie. Ciężko im zapobiec w tym wieku – malca charakteryzuje ogromna huśtawka nastrojów. Nie rozumie swoich uczuć, ale te negatywne (złość, gniew) zaczyna wyładowywać na swoim otoczeniu. Bije, gryzie, kopie, krzyczy i płacze – trwa to krótko, gdyż dziecko nie potrafi jeszcze długo się złościć. Polecamy: Jak sprawić aby dom był bezpieczny dla twojego dziecka? Po chwili chce przytulić się do ciebie, aby się uspokoić – możesz mu na to pozwolić. Niech nie drażnią cię te napady agresji – to normalne. Okaż malcowi cierpliwość i czułość – z czasem będą one coraz rzadsze. Na początku nie karz dziecka tylko tłumacz mu, że takie zachowanie jest złe. Twoje dziecko w tym wieku zna około 50 słów i rozumie nawet najtrudniejsze polecenia. Cały czas ćwiczy wypowiadanie trudniejszych wyrazów, wymawia je po swojemu i bardzo się denerwuje, gdy się je poprawia, bo sądzi, że robi to dobrze i zrozumiale. Uniemożliwiaj mu wyładowywanie agresji przez np. przytrzymanie rąk lub buzi (jeśli chce gryźć). Jeśli to nie pomoże, wprowadź system kar – nie chcesz przecież, aby napady histerii dziecka zdarzały się ciągle? Polecamy: Jak rozpoznać ekologiczne zabawki? Wskazówki dla rodziców: Nie martw się, jeśli maluch jest według ciebie "nieśmiały" w kontaktach z innymi ludźmi. Takie zachowanie jest całkowicie normalne w jego wieku. Smyk nie czuje jeszcze potrzeby nawiązywania nowych znajomości, gdyż pewnie czuje się w towarzystwie tych, których kocha i widzi na co dzień. Pamiętaj o ostatnim szczepieniu dziecka na tężec, polio, krztusiec i błonicę. Jeśli twój smyk nadal korzysta ze smoczka by móc się uspokoić, postaraj się powoli ograniczyć dostęp do niego. Spróbuj zaproponować maluchowi inne atrakcje, które sprawią, że zapomni o smoczku. Zobacz także kolejne miesiące rozwoju w naszym kalendarzu rozwoju dziecka! Zobacz także: Kalendarz rozwoju dziecka - miesiąc 19

18 miesięczne dziecko bunt