muzeum martyrologii ofiar obozu sonnenburg

L'inferno di Slonsk Riscoprire l´ex campo di concentramento di Sonnenburg quale luogo internazionale della memoria. Meglio sarebbe parlare dell'inferno di Slonsk. Poco dopo l’ascesa di Hitler al potere, nell’odierna città polacca di Slonsk (in tedesco Sonnenburg) sul terreno del carcere in disuso venne provvisoriamente allestito un campo Budynek Poczty Głównej. Wzniesiony w 1884r. jako siedziba Okręgowej Dyrekcji Poczty i Urzędu Pocztowego. Wpisany na listę zabytków w 1993r. Muzeum Kultury i Techniki Wiejskiej (Bogdaniec, ul. Leśna 22) - 11,80 km Wystawa Pamiątek Regionalnych (Słońsk, pl. Wolności 1) - 13,73 km Muzeum Martyrologii Ofiar Obozu Sonnenburg (Słońsk, ul. 3 Lutego 54) - 13,73 km Kościół św. Józefa w Dąbroszynie - 14,24 km foto del battaglione jugoslavo "Tito"comandato da "Toso" Lakovic composto da prigionieri evasi dalla Rocca di Spoleto, conservata nella sezione "A.N.P.I." Terni Przez około godzinę opowiadała o nim kostrzynianka Dominika Piotrowska-Kuipers, dziś kustosz Muzeum Martyrologii ofiar Obozu Sonnenburg w Słońsku. Single Frau Mein Bett Ist Halbvoll. Powyżej: Msza św., poświęcenie nowego pomnika, zwiedzanie odnowionej placówki i złożenie kwiatów na cmentarzu jenieckim – to w skrócie program uroczystości Krzysztof Król /Foto Gość – To będzie miejsce zadumy, refleksji i mocnego przekonania, jak ważny na świecie jest pokój – mówił 24 października bp Tadeusz Lityński, tuż przed poświęceniem pomnika Ofiar Obozu i Więzienia Sonnenburg. Muzeum Martyrologii Ofiar Obozu Sonnenburg w Słońsku zyskało nowy wygląd. W ostatnich kilkunastu miesiącach wokół, powstałego przed 40 laty, muzeum uporządkowano plac, ustawiono nowy pomnik i zmodernizowano budynek. Do końca roku w muzeum ma powstać również stała wystawa z nowoczesnymi gablotami, tablicami informacyjnymi, sprzętem multimedialnym oraz makietą byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego. Muzeum gromadzi pamiątki po ciężkim więzieniu pruskim, zbudowanym w 1834 roku, i pierwszym obozie koncentracyjnym III Rzeszy „Sonnenberg”. – W okresie II wojny światowej poza Niemcami do Sonnebergu, na mocy dekretu „Noc i Mgła” z 1941 roku, trafiali obywatele Francji, Belgii, Holandii, Luksemburga, Danii i Norwegii. Więziono tam również: Polaków, Jugosłowian, Czechów, Słowaków, Bułgarów, Austriaków, Szwajcarów, Estończyków, Włochów, Rosjan i Hiszpanów – wyjaśnia dr Przemysław Słowiński z PWSZ. W uroczystości wzięli udział goście z całej Europy. – Póki ten pomnik tu będzie i słowa pamięci o tych ludziach, to oni będą żyć wśród nas – powiedział Zygmunt Włodarczyk ze Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy I Armii Francuskiej „Ren i Dunaj”. Partnerem projektu Modernizacji Muzeum Martyrologii jest Gedenkstatte/Museum Seelower Hohen, czyli muzeum w miejscowości Seelow, poświęcone również ofiarom II wojny światowej. – Fakt, że nad modernizacją muzeum pracowali wspólnie Polacy i Niemcy, oczywiście przy wkładzie Unii Europejskiej, pokazuje, jak dobrze zrozumieliśmy przesłanie ofiar obozu – mówiła konsul generalny Niemiec we Wrocławiu Elisabeth Wolbers. « ‹ 1 › » oceń artykuł Renata Hryniewicz Na szczęście tutaj nikt nie pisze o „polskim obozie koncentracyjnym”. Słońsk nie cieszył się dobrą sławą nie tylko w dobie III Rzeszy. Na terenie przedwojennych Niemiec, niedaleko Kostrzyna, leży mała miejscowość Słońsk czyli niemiecki Sonnenburg. Tutaj w latach 30. XIX wieku władze pruskie wybudowały jeden z najcięższych zakładów karnych, który potem został przekształcony w obóz koncentracyjny. Pruskie więzienie Na przełomie lat 1832- 1833 w Słońsku wybudowano pierwsze budynki zaplanowanego więzienia. Stworzono 204 miejsca dla więźniów. Po roku 1872 zakład karny rozbudowano. Powstały budynki administracyjne i mieszkalne dla funkcjonariuszy, szpital więzienny, pralnia, piekarnia oraz łaźnia. Zwiększono też liczbę cel. Więzienie było teraz gotowe przyjąć aż 941 więźniów. Oprócz kryminalistów osadzano tu również polskich i niemieckich więźniów politycznych. Na przykład w latach 1846 – 1847 więziono tutaj polskich spiskowców, którzy przygotowywali ogólnonarodowe powstanie przeciwko zaborcom: Rosji, Austrii i Prusom. Jednym z nich był syn generała Jana Henryka Dąbrowskiego, działacz niepodległościowy, powstaniec Bronisław Bolesław Dąbrowski. Przebywali tutaj też Karol Libelt, filozof, działacz polityczny i społeczny, prezes Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk; Aleksander Guttry, ostatni przewodniczący spiskowego Komitetu Poznańskiego Towarzystwa demokratycznego Polskiego oraz Adam Kurnatowski, litograf, działacz powstańczy. Z kolei po I wojnie światowej więziono tu niemieckich działaczy komunistycznych. Wśród nich znaleźli się: Erich Wiesner i Max Hölz. Później cela Maxa Hölza zdobyła sobie koszmarną sławę. Była ona pełna wody i brudu, bez światła. Było to najstraszniejsze miejsce tortur w całym więzieniu. Przebywający w niej więźniowie dostawali tylko wodę i chleb, a raz na trzy dni ciepłą wodnistą zupę. Zresztą w innych celach także panowały fatalne warunki i dlatego zakład zamknięto w 1931 r. Obóz zagłady... Rok 1933, kiedy mianowano Adolfa Hitlera kanclerzem Rzeszy uznawany jest za kres demokracji i początek nazizmu w Niemczech. Zaczęły powstawać obozy koncentracyjne. Do kwietnia odpowiedzialność za pozasądowe pozbawianie wolności należała do zadań Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz policji. W kwietniu te kompetencje przejęło gestapo i już w tym samym miesiącu, wykorzystując stare zabudowania więzienne, naziści założyli w Sonnenbergu (Słońsku) jeden z pierwszych obozów koncentracyjnych na terenie III Rzeszy. Obóz ten określany był przez więźniów, jako „piekło tortur”. Jako pierwsi więźniowie trafili tutaj przeciwnicy polityczni reżimu nazistowskiego. Załogę obozu stanowił oddział około 150 esesmanów, najgorszych oprawców z elitarnych pułków SS, w tym z Frankfurtu nad Odrą. Na mocy dekretu „Noc i Mgła”, wydanego przez Hitlera 7 grudnia 1941 roku, więziono tu również obywateli Francji, Belgii, Holandii, Luksemburga, Danii i Norwegii. Wśród wielu znanych osób więzionych w Sonnenburgu był chociażby Carl von Ossietzky, niemiecki dziennikarz, opozycjonista, laureat Pokojowej Nagrody Nobla. Jeden z więźniów, któremu udało się wówczas zbiec z obozu i przedostać za granicę, informował: „W więzieniu sonnenburskim ulokowanych jest 414 więźniów politycznych, a wśród nich również Carl von Ossietzky. Pochylona postać, zapadła twarz, żółte i chorobliwe zabarwienie twarzy, nerwowa gestykulacja rąk, chwiejny chód - tak wygląda Ossietzky... Do więźniów sonnenburskich - pisze dalej zbiegły - należą między innymi: dr Wiesner, posiniaczony na całym ciele, komunista Bernstein, któremu odbito nerki, a który teraz może chodzić tylko o lasce...”. Do 1941 r. w Sonneburgu więziono przede wszystkim Niemców. Jednak liczba więźniów zaczęła wrastać na początku 1941 r., kiedy to do więzienia trafiła większa grupa, wśród nich również Polaków ukaranych za ucieczkę z robót przymusowych. - Osadzeni byli torturowani, cierpieli z głodu i zimna. Szpital nie spełniał roli szpitala. Tam nie leczono ludzi tylko ich uśmiercano bądź odsyłano do cel, ale za to, że coś im dolega dostawali karę np. w postaci wielotygodniowych głodówek – opowiada nam opiekunka muzeum Anita Botor. Z kolei gdy zbliżał się front z Wronek przywieziono 540 mężczyzn i 58 kobiet, które były świadkami późniejszego mordu. Wspomnienia więźnia W książce „Chcę żyć” Norweg Oscar Magnusson opisuje wspomnienia z pobytu w Sonnenburgu. „Pryczy nie było, ale pod jedną ze ścian rozsypano trochę słomy. Wyposażenie salki składało się z pięciu dzbanków i czterech kubłów na 66 osób. Poza tym każdemu z nas przydzielono kubek i łyżkę. To było wszystko...” – czytamy w książce. „...Niemcy zdawali sobie doskonale sprawę, że cztery kubły to za mało, jednocześnie zaś zapowiedzieli, że za załatwienie się na podłogę cała sala zostanie pozbawiona jedzenia. Co mieliśmy robić? Jedynym wyjściem było posługiwanie się kubkami, które później opróżnialiśmy przez okno. Ale jak czyścic kubki? Nie mieliśmy żadnej możliwości umycia ich. Strzępem bluzy, wiązką słomy staraliśmy oczyścić je możliwie najlepiej, po czym ustawialiśmy się z tymi samymi naczyniami w kolejce po jedzenie...”. Masakra pod murem Do najbardziej dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z 30 na 31 stycznia 1945 r., kiedy to w obliczu zbliżających się wojsk radzieckich postanowiono wymordować większość więźniów. Oddział SS i grupa gestapowców z Frankfurtu nad Odrą dokonała masakry na bezbronnych więźniach: Belgach, Holendrach, Luksemburczykach, Francuzach, Niemcach i Polakach. W ciągu kilku godzin pod murem, rozstrzelano 819 więźniów. „...Niektórzy ruszają się jeszcze po pierwszym strzale. Wówczas pada drugi. Masakra trwa mniej więcej do drugiej w nocy. Żołnierze wskakują do samochodów i odjeżdżają. Pozostali, 120 więźniów i personel otrzymują rozkaz opuszczenia budynku i ustawienia do wymarszu. Jeden ze strażników zdaje raport komendantowi: budynek jest pusty. Zamykają bramę, jeden ze strażników wyrzuca klucze w głęboki śnieg...” czytamy w książce Norwega Oscara Magnussona. Czterech z więźniów przeżyło ponieważ przez kilka godzin udawali martwych, a potem wydostali się ze stosu trupów i ukryli w jednym z warsztatów, gdzie przebywali przez trzy dni - opowiada A. Botor. - Belg Leon Esseler, jeden z więźniów, który przeżył, wrócił tutaj w roku 1946. Uczestniczył w ekshumacji zwłok - dodaje opiekunka muzeum. Hitlerowcy zakładali, że po zabiciu więźniów, spalą zwłoki lub wysadzą budynek w powietrze. Nie zdążyli jednak zatrzeć śladów zbrodni. 1 lutego wkroczyło do Słońska wojsko radzieckie, które zastało stos trupów na dziedzińcu. Po latach w 1970 roku przed Sądem Przysięgłych w Kilonii na ławie oskarżonych zasiedli dwaj zbrodniarze: Heine Richter (wydał rozkaz rozstrzelania więźniów) i Wilhelm Nikel (rozkaz wykonywał). 2 sierpnia 1971 roku zostali... uniewinnieni. Wobec przedawnienia czynu. - Wielu z oprawców uniknęło kar. Dyrektor więzienia Teodor Knops, który wyselekcjonował tych 819 więźniów został w 1962 roku oczyszczony z zarzutów, ponieważ nie zebrano dostatecznie dużo dowodów - opowiada A. Botor. - Jedyną osobą skazaną na karę śmierci był funkcjonariusz Adrian, który wykazywał dużą brutalność w stosunku do więźniów. ***Muzeum Martyrologii w Słońsku powstało w 1973 roku. Władze Słońska wraz z mieszkańcami postanowili upamiętnić ofiary zbrodni tego ciężkiego więzienia i obozu koncentracyjnego. Przewrotny los sprawił, że obecnie również znajduje się w pobliżu zakład karny. Prace budowlane muzeum wykonywali właśnie skazani. Muzeum znajduje się w miejscu, gdzie było więzienie, natomiast po drugiej stronie miejscowości w lesie, znajduje się cmentarz ofiar nazizmu. W muzeum możemy zobaczyć młot, którym więźniowie ubijali kostkę brukową, buty, kubki, łyżki, listy więźniów a nawet rekonstrukcja jednoosobowej celi. Pozostał również mur, a na nim ślady po pociskach. To pod nim rozstrzelano więźniów. – Dla osób, które oglądają ten mur i wyobrażają sobie to co się tu wydarzyło jest to przeżycie. To okazja do refleksji i zadumy – mówi pani Anita. – Nawet osadzeni z zakładu karnego, którzy często odwiedzają muzeum, są w tym miejscu skupieni. Od 1974 r do Słońska przyjeżdżają bliscy zamordowanych, delegacje państw i organizacje kombatanckie . W roku 1993 muzeum odwiedził książę Luksemburga. Dwa lata później właśnie dzięki społeczeństwu Luksemburga została ufundowana „Brama Pokoju” na cmentarzu, na którym pochowane są ofiary masakry... W Słońsku (Lubuskie) uczczono w piątek pamięć więźniów więzienia i obozu Sonnenburg, w którym pod koniec stycznia 1945 r. hitlerowcy zamordowali ponad 800 osób. W związku z pandemią tegoroczne obchody miały skromniejszy charakter i odbyły się z ograniczoną liczbą rozpoczęła msza święta w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Słońsku w intencji ofiar obozu i ciężkiego więzienia Sonnenburg. Po mszy zostały złożone kwiaty i zapalone znicze przed pomnikiem upamiętniającym ofiary mordu na placu przy Muzeum Martyrologii w Słońsku oraz na cmentarzu jenieckim. Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

muzeum martyrologii ofiar obozu sonnenburg